Napaliłem się trochę na ten filmik, bo uwielbiam Tommy Lee Jonesa (który jest niestety w tym
filmie, wbrew temu co sugeruje plakat, postacią, drugą, lub nawet trzecioplanową), poza tym lubię
tematykę związaną z II wojną światową...Niestety Cesarz zawodzi - wyraźnie niski budżet, ciągnące
się momentami dialogi, dłużyzny + wklejony niejako na siłę wątek miłosny z retrospekcjami
zalatujący trochę Harlequinem...
nie no - nie jest az taki zly - przede wszystkim ciekawy, bo pokazuje w sumie zupelnie nie znaną (jeszcze?) historie z II ws. - o kapitulacji Japoni, oraz w ogole o Japoni, jego spoleczenstwie i jego dla nas absolutnie niepojetym stosunku do wlasnego cesarza... Czlowiek-Bog, ktoremu nawet nie mozna bylo spojrzec prosto w oczy - czyz to nie fascynujące? Przeciez ta scena - jak jechal po raz pierwszy w 2000 histori tego kraju, w odwiedziny do MacArthura - a wszyscy wokol drogi odwracali twarz od nadjezdzającego cesarza! Ciarki! No i ta kamera, ktora prawie ze do konca nie pokazywala jego twarzy - taka mala zagrywka w te wlasnie strone! Czy ktos z nas przypuszczal - ze - i do tej pory jeszcze - jeszcze nigdy zaden czlowiek z zachodu czy wschodu - nie byl u niego przyjety w jego rezydencji? Nawet po kapitulacji - zaden amerykanski zolnierz (z paroma wyjątkami tylko!) nie przekroczyl jego granicy posiadlosci - no unbelievable! Bog nie czlowiek! ;D
Piszesz o TEMATYCE nie zaś o filmie... Temat świetny - był duży potencjał, obsada zresztą też - wyszło jak wyszło...trochę szkoda bo mogło być znakomicie...
nie no... alez oczywiscie ze pisze o filmie, a o czym by innym? Bo tematayka jest jak najbardziej tez czescią filmu - a szczegolnie gdy chodzi o filmy wojenne, historyczne, biografie etc... Tez jakos ten niby niski budzet - o ktorym piszesz - jakos nie widze specjalnie podstaw, zeby tak go okreslic.... Masz moze jakies konkretne liczby o jego kosztach? Bo ja po niczym tego nie zauwazylem... I sądzisz naprawde, ze mozna film w ktorym grają tacy aktorzy jak Jones czy Fox a po za tym cala pierwsza garda japonskiego kina - oglosic ni to z gruszki ni z pietruszki - niskobudzetowym?
Film niezły,nie da się przejść obojętnie,historia ciekawa,ale na ile zakłamana tego nie wiemy,trochę zbija z tropu muzyka,momentami zbyt melancholijna jak dla mnie,mocne 6 ni więcej,nie mniej.
daje 5 za to że katowano mnie przez połowę filmu niepotrzebnym romansem ( zapchajdziurą ) . Nie dowiedzialem sie za wiele o Cesarzu i Mc Arturze. Ważniejsze wątki można by było zmieścić w jednym odcinku 40 minutowego serialu.