Ten film udowadnia, że dobrze zrobiony horror dla młodszej widowni i dorosły obejrzy z
przyjemnością.
Oczywiście nie ma mowy o żadnym strachu (choć raz czy dwa można podskoczyć;) ale film
dobrze buduje napięcie i atmosferę narastającego zagrożenia, przynajmniej przez 3/4 czasu,
bo potem gdy zagrożenie w pełni pokazuje pazury, robi się niestety monotonnie i nieco
naiwnie.
Pomysł jest fajny i ani on, ani "efekty specjalne" się nie zestarzały.
Wprawdzie odtwórcy głównych ról grali trochę nijako ale za to mamy zapadającą w pamięć
postać tajemniczego elektryka (czy kim jest ten pan, zorientujecie się oglądając o kogo chodzi, mnie się skojarzył z Freddym K. :)
Generalnie seans jak najbardziej satysfakcjonujący. Aż zaczynam podejrzliwie patrzeć na
telewizor i lodówkę ;D