PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558807}

Sunset Limited

The Sunset Limited
7,2 17 514
ocen
7,2 10 1 17514
7,8 4
oceny krytyków
Sunset Limited
powrót do forum filmu Sunset Limited

Chodzi mi o to wschodzące słońce?

Ja tutaj widzę 3 możliwe interpretacje:

1. Wschodzące słońce jako symbol Boga/Jezusa, który w ten sposób "odpowiada" załamanemu (a może i też lekko zaczynającemu powątpiewać?) porażką Jacksonowi.

2. Może ono także oznaczać szersze otwarcie oczu Jacksona ("oświecenie"), który pomimo całej swojej wiary i "biblijnej" wiedzy, został jednak zagięty w walce na argumenty przez Profesorka (tak więc, może jakoś przyjął jednak na klatę choć częściowo argumenty Jonesa?).

3. (najbardziej do mnie przemawiająca w kontekście treści filmu)
Interpretacja mówiąca, że to wszystko jest i tak bez znaczenia. Możesz sobie tak jak Jackson walczyć o cudze zbawienie, ratować komuś życie czy też duszę. I nie ważne czy wygrasz czy przegrasz - słońce i tak wstanie jak robi to codziennie, bez względu na wynik Twojej "walki", która może i ma jakieś znaczenie, ale chyba tylko i wyłącznie dla Ciebie (wszyscy inni, włącznie "z tym co nad nami", mają to w dupie. Twoja wygrana lub przegrana niczego nie zmienia. I tak wstanie kolejny dzień i będziesz toczył kolejną walkę z wiatrakami, bez większego sensu i celu).
Przecież Jacskon przegrał w grze o życie Tommy Lee Jonesa (facet najprawdopodobniej jednak popełni to samobójstwo)! Dobry Bóg - jeżeli istnieje - powinien przeżywać jego klęskę (i stratę jednej ze swych owieczek) razem z Samuelem. Nic takiego jednak się nie dzieje (nie nastaje mrok, nie rozpętuje się burza, nie dmie wiatr, nie rozpoczyna się ulewa - nic co można by było zinterpretować jako "smutek Najwyższego, patrzącego na porażkę swojego wiernego żołnierza"). Wstaje natomiast piękne słońce, na bezchmurnym niebie... Zupełnie jakby Niebiosa miały totalnie gdzieś to co właśnie wydarzyło się w tym pokoju (a przecież doszło tam do "walki" o nieśmiertelną duszę Jonesa, którą to Jackson sromotnie przegrał)...

Macie jeszcze jakieś pomysły? ;)

ocenił(a) film na 10
SickMind

nie no fajnie to zinterpretowałeś. wydaje mi się, że pierwszą interpretację odbierze osoba wierząca.. drugą interpretację może odebrać osoba raczej wątpiąca w istnienie Boga... a trzecią, być może osoba wahająca się :)... bardzo głęboki film...

ocenił(a) film na 9
SickMind

w zupełności zgadzam się z Białym dokładnie to co myślę o całej wierze i życiu pozagrobowym nie wyobrażam sobie wiecznego życia z tymi ludźmi których tutaj znam
a słonce jak to słonce wschodzi i zachodzi

ocenił(a) film na 8
Hawkeyez

+1
George Carlin zrobił świetny stand-up show 'You are all diseased'. Jest tam też kawałek o religii i Słońcu właśnie ;] Wszystko w prześmiewczym klimacie - polecam.

SickMind

Zwróćcie uwagę na to ze L. Jackson zrobił w życiu coś gorszego, od spuszczenia łomotu w stołówce. Pod koniec filmu miałem take wrażenie (nie wiem czemu) ze i czarny próbował kiedyś popełnić samobójstwo (i to byłby ten najgorszy uczynek w życiu) lecz Bóg go uratował i teraz może to on próbuje się odwdzięczyć bogu za to że żyje.
Tylko tak gdybam i spekuluje :P
zapewne się mylę, ale może i warto zastanowić się "jaki był jego najgorszy uczynek"

amicus

sunset to zachód słońca, a na koniec filmu widzieliśmy sunrise, czyli wschód... faktycznie ciężko zinterpretować końcówkę, raczej neguję dwie pierwsze tezy założyciela tematu, a najbliżej jestem przyjęcia tej trzeciej. moze ktoś ma jeszcze jakies inne rozwiązania?

ocenił(a) film na 7
Brus

Tytułowy "Sunset Limited" to nazwa pociągu pod który chciał się rzucić Profesorek. Nie jestem pewny, czy łączenie tytułu filmu z końcowym wschodem słońca, to nie nazbyt daleko idąca nadinterpretacja, choć mogę się oczywiście mylić.

SickMind

no właśnie i bądź tu mądrym

SickMind

Moim zdaniem nazwa pociągu, a zarazem tytuł filmu ma związek z jego zakończeniem. Tutaj nie może być przypadku. Natomiast jeśli chodzi o jego interpretację to wg mnie jest to zakończenie otwarte, które nie ma na celu opowiedzenia się po którejś ze stron, a razcej skłonienia do refleksji i próby wyrobienia sobie zdania samemu. Film raczej pokazuje, że dyskusja która jest jego tematem tak naprawdę nie ma końca. Spór między ludźmi takimi jak Mr White i Mr Black nie jest rozstrzygalny, ponieważ kierują się oni argumentami z zupełnie innych poziomów (z poziomu wiedzy i z poziomu wiary), które nie przemawiają do nich nawzajem. Także wg mnie film nie jest odpowiedzią, a pytaniem i to chyba nawet retorycznym.

ocenił(a) film na 6
abarg

Zgadzam się, że jest to raczej zakończenie otwarte. Czarny - można powiedzieć - przegrał. Upada, załamuje ręce i zaczyna rozmowę z Bogiem, który - zdaje się - mu nie odpowiada. Ale z drugiej strony mamy wspaniały wschód słońca, który jakby chciał uśmierzyć jego cierpienie, pokazać że jednak nie jest tak źle. Dlatego widz może opowiedzieć się po którejś ze stron, która jest mu bliższa.

ocenił(a) film na 7
Redil

"Ale z drugiej strony mamy wspaniały wschód słońca, który jakby chciał uśmierzyć jego cierpienie, pokazać że jednak nie jest tak źle. "

Albo kpił z jego porażki. Wschód słońca jest czymś zdecydowanie pozytywnym, radosnym. Jeżeli Bóg "chciał pokazać" Black'owi, że czuje ból jego porażki, to powinien raczej "dostroić pogodę" do samopoczucia Jacksona a nie wesoło zaśmiać mu się w twarz wraz z radosnym wschodem słońca.
Zaiste, pole do interpretacji jest tutaj dość szerokie ;)

SickMind

Sick Mind: Bóg nie chciał wcale mu nic pokazać, bo Boga nie ma, a reżyser jest ateistą :)

ocenił(a) film na 7
Brus

No właśnie. To także bardzo wiarygodna interpretacja, zwłaszcza w kontekście tego, że reżyser jednak tak poprowadził akcję, że to jednak ateista-White odniósł "moralne zwycięstwo" w tej dyskusji...

ocenił(a) film na 6
SickMind

Nie bardzo rozumiem na czym miałoby polegać to "zwycięstwo moralne"?

ocenił(a) film na 9
SickMind

Jest jeszcze Jedno słowo w piśmie które tłumaczyło by pogodę w kontekście do filmu...Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was; Abyście byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. On bowiem sprawia, że jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi i deszcz zsyła na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, jakąż macie nagrodę? Czyż i celnicy tego nie czynią?
Mateusza 5:44‭-‬46 UBG..... Uważam, że film pokazuje moment walki tuż przed śmiercią i nawet jeśli jedna dusza przegra po mimo tego, że dostała szansę i światło oraz ostrzeżenie ale nie poszła za światłem.... Nie jest to koniec świata na ziemi jest wielu innych, którym trzeba pomóc i Jackson mimo porażki w walce o duszę nie może przestać walczyć gdyż kolejny dzień musi być nadzieja dla innej też duszy.... Jak i deszcz tak słońce świeci nad każdym...... Co zyskał Lee upierając się w swoim przekonaniu, że życie nie ma celu jest źle itp.... Tak mocno trzymał się swoich przekonań tak mądry był i uczony a koniec tego skwitował samobójstwem czyli marność tego świata przed którą też Bóg ostrzega.... Mądrzy tego świata są głupi dla Boga.... Ten werset określa, że ludzie będą swą mądrością dążyc do wszystkich ciekawostek szukać szczęścia sensu wszędzie ale nie przy Bogu i ostatecznie na poszukiwaniu się skończy..... Jeśli Tomy miał reprezentować mądrych tego świata,którzy uważają, Boga za bezsens i woła swoje tezy to dlaczego są tacy smutni samotni i sfrustrowani że popełniają samobójstwo.... Można film widzieć też jako walkę tuż przed skokiem gdy walka była już na poziomie ratunku jej pokój był tylko miejscem, w którym ta batalia o bój się toczyła... Świadczy o tym czytanie gazety w której opisane jest jak Tommy już zginął... Kilka razy jest użyte słowo byłem świadkiem tego.... Skończyłeś i zabrałeś wszystko to ze sobą.... Itp.... sądzę, że film pokazywał walkę dusz zła i dobra.... Dlaczego zła bo ostatecznie doprowadziła do śmierci a wcześniej do punktu braku radości...... Co wy na to

SickMind

Ten film nie ma zakończenia. Jesteśmy tylko My.

ocenił(a) film na 8
SickMind

Mnie się wydaję że po nocy nastał dzień ale mogę się mylić.

ocenił(a) film na 7
SickMind

Tak naprawdę ile ludzi, tyle interpretacji. Moja jest troszeczkę inna, jednak mam ogromną nadzieję, że to ta właściwa :)

Trzeba pamiętać, że pociąg jest w filmie symbolem śmierci, końca życia człowieka. Biały chciał przed niego skoczyć, byłby on ostatnią rzeczą, jaką zobaczy. Pociąg nazywał się "Sunset Limited". To przepiękna alegoria ukazana nam przez Cormaca McCarthego, u niego śmierć to jedynie moment, ograniczony czas w życiu człowieka. Zachód słońca jest jedynie przejściem między kolejnymi jego wschodami. I nie należy zatapiać się w jakąś nadinterpretację, tutaj pokazany jest prosty fakt, że śmierć oznacza kolejne życie. Jest spoiwem między życiem ziemskim, a niebiańskim.
Film ukazuje nam także porażkę człowieka, jako nauczyciela, że w kwestii wiary nie można do końca kogoś przekonać. Czarny prosi Boga o znak, że jednak Biały się myli, patrzy się na widza swoim smutnym złaknionym spojrzeniem. A Bóg daje mu wschód słońca, pociąg "Sunset Limited" w końcu się zatrzymał. To czas na nowe, lepsze życie.

ocenił(a) film na 8
ravaell

Moja interpretacja w innym poście:
http://www.filmweb.pl/film/Sunset+Limited%2C+The-2011-558807/discussion/Moja+int erpretacja+%2B+przemy%C5%9Blenia,1649460
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 5
SickMind

'slonce codziennie swieci na dupsko innego psa' :)

ocenił(a) film na 8
SickMind

Moim zaś zdaniem, wschód słońca, nazwa omawianego pociągu oraz nazwa samego filmu są w nim po to jedynie, aby przez rozterkę nad znaczeniem tejże mistycznej kombinacji - widz myślał o filmie. O znaczeniu tych symboli, o ich wpływie na resztę oglądanych wydarzeń. W jednym zdaniu - nie uważam, aby była w tym jakaś "właściwa interpretacja". To jedynie środek, aby film "nabrał głębi", choć sam i bez finalnego wschodu, swoją posiada. Trudno żeby nie. W końcu to uwspółcześnienie jednego z najstarszych zagadnień jakie napotkała na swojej drodze ludzkość. Prosta i jednoznaczna odpowiedź nań byłaby w złym tonie ;)

Podoba mi się pomysł SickMind'a jakoby racjonalnie pojmowane "oświecenie" w ramach porażki Jacksona miało się dokonać w sposób całkiem a-racjonalny i niejako nadprzyrodzony :)
Podoba mi się pomysł Amicus'a - jakoby tą najgorszą z rzeczy o której Jackson nie odważył się mówić miała być próba samobójcza - nie pomyślałem o tym w ten sposób. Tym bardziej że podobno zabił kogoś - co jednak nie miało nic wspólnego z "więzienną historyjką" (w której tłuczony nogą od stołu miał przeżyć).
Podoba mi się że niemając odpowiedzi na finalny monolog Jones'a ("... on miał słowa, czemu nie dałeś ich także mnie?!") Jackson zagrał fair i wypuścił Jones'a.
Podoba mi się też pewna niewiasta, ale to już nie wasz biznes ;)

ocenił(a) film na 7
SickMind

Biały nie widzi sensu istnienia.
Czarny oszukuje sam siebie i jego wiara nadaje jego życiu (fałszywy) sens.
Słońce będzie wschodzić i zachodzić jeszcze długo po tym, jak nasz gatunek sczeźnie.
Taki jest sens zakończenia.

ocenił(a) film na 7
zatracony

Poczekaj do ostatnich sekund napisów końcowych. Słychać tykanie zegara, coś jak odliczanie. Nie wiem jak się do tego ustosunkować...

ocenił(a) film na 9
SickMind

Moja interpretacja będzie najprostsza - wschód słońca = nadzieja. Czarny musi mieć nadzieję, że mu się udało sprowokować Białego do refleksji nad sobą. Być może ta refleksja nie pozwoli mu wskoczyć pod pociąg... przynajmniej nie od razu, heh.

ocenił(a) film na 7
lakmus6_filmweb

To chyba najbardziej budująca interpretacja. Czytając większość, idzie popaść w depresję.

ocenił(a) film na 7
SickMind

Zza horyzontu wyłania się wielka ognista kula, ocean ciepła i światła. Zegar tyka. Nie trafiły do "Profesorka" argumenty "Kaznodziei". Mimo to deklaruje, że będzie dalej iść swoją drogą. "Profesorek" zdaje się być ciągle zafiksowany na "Sunset limited". Jest wschód, zegar tyka - co się wydarzy przez cały dzień - do przyjazdu tytułowego narzędzia zagłady. Tego nie wie nikt.
Nieraz wystarczy jedna chwila, jedno zdarzenie, jedna refleksja by wszystko zmienić. Pod wpływem rozmowy z "Kaznodzieją" "Profesorek" będzie przez najbliższe godziny inaczej patrzył na świat. Nie wykluczone, że wydarzy się coś, co przemówi i do niego.

ocenił(a) film na 10
tusia7

Jak rozmawiali, Czarny powiedział że wyjdziesz w noc. Bialy odpowiedzial ze przeciez jest dzień.

Na końcu filmu mógł być zachód. Piękny zachód słońca który mówi, że śmierć to nie jest coś smutnego i mrocznego.

ocenił(a) film na 7
SickMind

Moim zdaniem Profesorek jeszcze przeżyje dzień.Następnego wieczoru bądź nocy,znajdzie się następny dobry samarytanin, który uratuje mu skórę .Jeśli takowego nie będzie, to szczęście się uśmiechnie do Profesorka ,spełni się to czego pragnął.Dlaczego przeżyje dzień?Chciał się zabić bez kibiców.A o wschodzie trudno o pustą stacje metra,(przyjmując oczywiście ze chciał się rzucić pod pociąg). Można także się pokusić o interpretacje nazwy expresu,Sunset Limited,jest prawdopodobne ze kursuje tylko wieczorem lub nocą.

ocenił(a) film na 7
kalifkol

Mniej więcej tak i ja to rozumiem: Profesorek ma czas do następnego "Sunsed Limited". Ten czas może wiele zmienić. Więcej niż słowa Kaznodziei.

SickMind

Kilka wniosków odnosnie filmu

- Biały jest indywidualistą, który we wszystko wątpi, pewny tylko tego, że życie nie ma sensu. Najlepszym wyborem jest je szybko zakończyć. Czarny wzbudził w nim potrzebę przemyślenia wszystkiego jeszcze raz, chociażby z długu wdzieczności, przez co Biały nie będzie mógł się zabić zaraz po wyjściu z mieszkania.

- Biały nie lubi sobie podobnych, nie lubi też przyznawać innym racji. Jeśli Czarny go przekonał, lub przynajmniej wzbudził wątpliwość, nie okaże tego. Będzie trawił myśli w samotności.

- Czarny w przeszłości sięgnął dna. Ożył na nowo, bo Bóg - jak sądzi - do niego przemowił. Szerzenie wiary uczynił sensem swojego życia. Nie może jednak doczekać się by Bóg przemówił do niego ponownie. Desperacko trzyma się Boga, mimo że ciągle jego wiara jest wystawiana na próby.

SickMind

a wedlug mnie nalezy sie wsłuchac w ostatnie slowa które wypowiedzial czarny,, dlaczego przemówiles do niego a nie do mnie'', samuel uratował go bo chciał by bóg znów do niego przemówil, to bylo egoistyczne. Wręcz sam potwierdzi, że samobojca byl niegodny bo chcialapić wobec woli boga i ma w dupie bliznich, jest zwyklłym egoista a więc dlaczego bóg przemówił do niego a nie do szlachetnego samuela. Nie obchodził go los tego samobójcy, jak legl na kanapie to plakał bo bóg się nie pojawił, a niby powinien go pochwalic za ten czyn itd, on rozpaczal bo jego wiara runela, wstal kolejny dzien a bog nie pojawil sie, on sam ma kryzys wiary i nie chce mu sie zyc z tego powodu. Ten sunset limited to byla jego porazka, nie samobojcy, tomily odzyskal spokoj, a czarny nadal tkwi w tej matni, kto się zgadza?

sinyou135

Biblia leżała na stole, a do niej Samuel nie zajrzał. Jeżeli chcemy Słów Boga to po nie sięgamy. Ja zrozumiałam, że Bóg nie dał słów Samuelowi, bo Biały potrzebował po prostu rozmowy i bycia wysłuchanym. Myślę, że to pomogło samobójcy, który widział świat w czarnych barwach. Nie dostrzegał piękna roślinności, zwierząt różnorodności i dobroci w ludziach. Żeby otworzyły nam się oczy na piękno potrzebujemy Tego Który leczy każdą ślepotę:). Wolna wola człowieka...czy spróbuje czy poddaje się.

ocenił(a) film na 6
SickMind

Zakończenie wyraźnie ateistyczne. Jacsos przestaje słyszeć głos.

ocenił(a) film na 9
SickMind

the sunset is limited.

ocenił(a) film na 9
SickMind

the sunset is limited.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones